Skin minimalizm 2.0

Skin minimalizm lub inaczej skinimalizm, choć nie jest nowością, w 2024 roku znów będzie jednym z silniejszych urodowych trendów. Nic dziwnego, oszczędne podejście do nakładania kosmetyków, przynosi skórze wyłącznie korzyści. Pozostaje tylko pytanie, na jakie produkty postawić.

skin minimalizm

Wśród urodowych prognoz na 2024 rok skinimalizm znaleźć można zarówno wśród trendów makijażowych jak i pielęgnacyjnych. Nic dziwnego, chodzi w nim o to, by do minimum ograniczyć liczbę stosowanych kosmetyków. Najczęściej sięga się więc po te o właściwościach wielofunkcyjnych. W tym kosmetyki hybrydowe, czyli takie, które łączą w sobie właściwości produktów kolorowych, jak i pielęgnacyjnych. Ma to sens co najmniej z kilku powodów. Po pierwsze, nie obciążamy nadmiernie skóry, pozwalając jej być jak najbardziej naturalną (a przy tym odpowiednio zadbaną). Po drugie, to oszczędność czasu, bo poranna rutyna nie wymaga godzin spędzanych w łazience (to właśnie o tej korzyści w 2024 mówi się najwięcej). Po trzecie, to rozwiązanie ekonomiczne. Bo wystarczy zainwestować jedynie w kilka kosmetyków, a nie w całą drogerię. Trzeba tylko wybrać je mądrze.

Skinimalizm 2.0: Minimum kosmetyków o maksymalnej skuteczności

Na największych światowych pokazach na wiosnę i lato 2024 królował trend naturcore. Modelki, choć miały na sobie makijaż, wyglądały jakby wyszły na wybieg bez niego. Bo skóra, choć o równym kolorycie, wyróżniała się naturalną strukturą i blaskiem. Zainspirowane? By nie ryzykować efektu maski zamiast po ciężki podkład warto sięgnąć więc po krem koloryzujący. Taki, który choć ma właściwości delikatnie kryjące, nawilża, odżywia i nierzadko jeszcze chroni przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Hitem jest krem CC+ o obiecującej nazwie Nude Glow. Znaleźć go można w ofercie amerykańskiej marki It Cosmetics, której hasło brzmi: Your Skin But Better (w luźnym tłumaczeniu – twoja skóra, ale w najlepszym wydaniu). Dostępny w 12. odcieniach do wyboru, sprytnie retuszuje wszelkie niedoskonałości – od wyprysków po przebarwienia, i pozostawia na skórze świetliste wykończenie. Dzięki zawartości kwasu hialuronowego, niacynamidu i ekstraktu z zielonej herbaty zapewnia jej także odpowiedni poziom nawilżenia i przynosi ukojenie. To gwarancja promiennego i młodzieńczego wyglądu, bo formuła kremu kryje w sobie także wysoki filtr przeciwsłoneczny – SPF40. A ponieważ daje efekt glow, nie trzeba używać już rozświetlacza.

Zgodnie z ideą skinimalizmu w kosmetyczce nie może zabraknąć również produktu o bogatej w składniki aktywne formule. W praktyce oznacza to dobre serum do twarzy, które nie tylko intensywnie nawilży, ale i precyzyjnie odpowie na konkretne potrzeby skóry. Na przykład będzie miało właściwości przeciwstarzeniowe. Albo niwelować będzie przebarwienia. Postawić warto choćby na serum Estée Lauder Facial Treatment Perfectionist [CP+R].

Nie można zapomnieć także o pielęgnacji okolic oczu. Świetnie sprawdzi się serum polskiej marki Veoli Botanica – 20 SECONDS MAGIC EYE TREATMENT. W zaledwie 20 sekund serum zmienia swoją postać z wodnej – precyzyjnie dostarczającej mikrocząsteczki substancji aktywnych w głębsze warstwy skóry – na kremową i okluzyjną, zatrzymującą wewnątrz najcenniejsze z nich. A efekt tej transformacji to zaawansowana pielęgnacja wymagających okolic oczu i spektakularny instant-lifting.

Podstawą dobrego wyglądu cery jest jej dokładne oczyszczanie, dlatego nawet w kosmetyczce pielęgnacyjnej minimalistki (według prognostyków trendów zwanej także „leniwą skinimalistką”) nie może zabraknąć dobrego produktu do mycia twarzy i demakijażu. Nasz typ? Olejek do mycia twarzy Cheks and Balances marki Origins. Jego skład został pomyślany tak, by oczyszczanie miało dwie fazy. Celem pierwszej z nich jest rozpuszczenie zanieczyszczeń i pozostałości makijażu. Te funkcję pełnią zawarte w kosmetyku olejki ryżowy i migdałowy – lekkie na tyle, by spokojnie mogły po niego sięgać także osoby o cerze tłustej czy mieszanej . Druga faza to faza wodna, która dodatkowo oczyszcza i zmiękcza skórę. To z kolei zasługa zawartych w olejku skwalanu i gliceryny. Kosmetyk spełnia także dwa inne założenia skinimalizmu – ma prosty, naturalny skład i jest przyjazny środowisku – butelka nadaje się bowiem do recyklingu.

Na koniec – dobre nawilżenie! W kosmetyczce zawsze warto mieć sprawdzone produkty, który przyniosą ukojenie suchej skórze. Krem Weleda Skin Food Light intensywnie nawilża, ale także odżywia suchą skórę i zamyka jej łuski, dzięki czemu staje się ona gładsza. A wszystko to za sprawą składu: wyciąg z fiołka trójbarwnego, organiczne wyciągi z nagietka lekarskiego i rumianku, a także masło kakaowe i shea. Można stosować na wszystkie suche partie skóry, takie jak twarz, dłonie, łokcie, kolana i pięty – czyli wielofunkcyjność, którą lubimy najbardziej! Na koniec pielęgnacja ust kultowym balsamem Sisley, który natychmiast łagodzi i wygładza usta. Twoja kosmetyczka jest już gotowa!

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. 

Bądź na bieżąco z poradami i nowościami! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Przeczytaj także

Obserwuj nas na instagramie