Quiet Luxury: gorący beauty trend na jesień 2023!
To trend gorący, ale i bardzo dyskretny. Choć jest teraz na czasie, nie lubi się afiszować. Zresztą o to właśnie w nim chodzi. Quiet luxury to ciche zamiłowanie do luksusu. Kto wie, ten wie.
O quiet luxury – modzie panującej wśród wyższych sfer – zrobiło się głośno za sprawą Gwyneth Paltrow i jej medialnego procesu, podczas którego aktorka broniła swojej niewinności w związku z wypadkiem na stoku, do którego doszło podczas jej marcowego wypadu na narty. W centrum uwagi znalazły się jej stylizacje – proste i powściągliwe – o zabudowanych fasonach i utrzymane w stonowanej kolorystyce – dobrane tak, by budować wiarygodność pozwanej. Skromne były jednak tylko pozornie, bo kiedy opinia publiczna wzięła je pod lupę, okazało się, że są warte majątek. Gładki pulower? Tak, ale z kaszmiru. Czarne buty? Od Prady, Do tego – ciemnoniebieski notes za, bagatela, 350 dolarów. Ten ostatni pochodził z oferty renomowanej marki Smythson. Ubrania – w większości z kolekcji Celine oraz The Row. „Basic dla bogatych” – powiedzieliby nieco złośliwi. Może z zazdrości, bo quiet luxury to styl osób bogatych z domu. Które nie muszą nikomu nic udowadniać. I nie czują takiej potrzeby. Niech żyje minimalizm i elegancja. Ponadczasowość i – przede wszystkim – jakość.
Quiet luxury: nie tylko moda, ale i uroda
Ale quiet luxury to nie tylko moda, ale i uroda. Starannie ułożone, najlepiej upięte nisko włosy oraz makijaż typu no make up, czyli kolejne znaki rozpoznawcze Gwyneth Paltrow z sali sądowej. Tu także liczy się minimalizm. Podkład? Owszem, ale o lekkiej jak mgiełka formule, która delikatnie wyrówna koloryt cery, ale nie wywoła efektu maski. W cenie są kosmetyki półtransparentne – takie, które pomogą przebić się naturalnemu pięknu skóry. By tego nie zepsuć, z pudru najlepiej całkiem zrezygnować albo, jeśli potrzebujemy, nałożyć go jedynie w strefie T. Najlepiej zresztą ograniczyć się jedynie do kilku kropel podkładu zmieszanych z dobrym kremem nawilżającym, bo dogłębnie nawilżona i promienna cera to podstawa trendu. To właśnie dlatego w quiet luxury pierwszoplanową rolę odgrywa pielęgnacja. Ograniczona do minimum, ale jakościowa. Zamiast eksperymentować z niezliczoną ilością kosmetyków lepiej postawić na te najpotrzebniejsze, ale wybrać te naprawdę dobre. I tak, często oznacza to drogie. Chociaż i tak nikt nie dowie się, ile za nie zapłaciłaś. Zdradzić cię może jedynie twoja cera – nieskazitelna, perfekcyjna, zadbana w każdym calu.
Kosmetyki w nurcie quiet luxury
Oszczędzać nie warto na kremie nawilżającym. Tym bardziej, że sięgamy po niego codziennie (i to przynajmniej dwukrotnie). Wśród najlepszych znajduje się krem do twarzy Skin Caviar szwajcarskiej marki La Praire. Stworzony z myślą o cerze dojrzałej działa jak lifting – ujędrnia i poprawia napięcie skóry. Niweluje zmarszczki i błyskawicznie usuwa oznaki zmęczenia. Odżywia i dodaje blasku.
Działanie kremu warto wzmocnić, regularnie stosując także serum nawilżające. Doskonałym wyborem będzie The Concentrate luksusowej marki La Mer. Jego sekretem jest autorska formuła Miracle Broth™, opracowana przez założyciela marki Dr Maxa Hubera, by maksymalnie ukoić i zregenerować skórę (stworzył go początkowo z myślą o sobie, jako że uległ poważnym poparzeniom). Serum La Mer pięknie niweluje wszelkie zaczerwienienia i stany zapalne, intensywnie nawilża i działa jak tarcza na szkodliwe czynniki zewnętrzne. Nic dziwnego, że to jeden z bestsellerów marki.
Jeśli chodzi o regenerację skóry, równie skuteczny jest inny składnik – retinol. Który, choć początkowo podrażnia (to efekt zamierzony), w dalszej perspektywie sprawia, że cera staje się gładsza, młodsza i nieskazitelna. Znaleźć go można w serum nawilżającym marki Augustinus Bader, stworzonym dla kobiet o cerze dojrzałej i/lub skłonnej do niedoskonałości.
Podstawą pielęgnacji w stylu quiet luxury jest ochrona przeciwsłoneczna. W końcu nie ma skuteczniejszego sposobu, by opóźnić procesy starzenia, uniknąć przebarwień oraz zmarszczek. Z pomocą przychodzi krem do opalania Soin Solaire Global Anti-Âge SPF 30 PA+++ francuskiej marki Sisley. Nie tylko chroni przed działaniem szkodliwych promieni słonecznych, ale i pielęgnuje skórę. Nawilża, ujędrnia, stymuluje komórki do produkcji kolagenu, odżywia i regeneruje. Pomaga też dłużej zachować opaleniznę, przy okazji rozświetlając skórę.
Szukając idealnego podkładu dla siebie, przetestuj kosmetyk marki Tom Ford, dostępny w ponad 20 odcieniach do wyboru. On także zawiera filtr przeciwsłoneczny, i to bardzo wysoki jak na podkład, bo aż SPF50, a do tego odżywia, nawilża i zwęża pory. To zasługa zawartych w nim: kwasu hialuronowego, ekstraktów z owoców noni i 3 olejków roślinnych.
Quiet luxury w wydaniu beauty to także dyskretna pięlęgnacja ust. Pomoże w tym balsam Total Lip Treatment, kultowy już produkt marki Sensai. Sprawia, że usta są intensywnie nawilżone i aksamitnie miękkie. Aż się prosi, by pociągnąć je szminką Lasting Plump – nowością w ofercie marki. Pamiętaj tylko, by postawić na neutralny odcień. W końcu quiet luxury nie lubi ostentacji.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco z poradami i nowościami! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.