Jakich kosmetyków używają skandynawskie IT GIRLS?

Jak dbają o siebie najbardziej stylowe mieszkanki Kopenhagi i inne skandynawskie it-girls? Wskazujemy ulubione kosmetyki dziewczyn z Północy.

Pod względem podejścia do urody przypominają Francuzki – nie lubią godzinami stać przed lustrem, więc makijaż ograniczają do minimum, ale i tak zawsze wyglądają świetnie. To między innymi zasługa używanych przez Skandynawki kosmetyków pielęgnacyjnych, bo właśnie na nie stawiają one przede wszystkim. Co nie znaczy, że nie lubią odrobiny koloru (wręcz przeciwnie, świadczy o tym choćby ich garderoba). Lubią czuć się świeżo (w czym pomagają im perfumy, którymi pachnie na ulicach Kopenhagi – ożywcze, ale z intrygującą nutą). Słyną z promiennej cery i, pomimo ciągłych deszczy, potrafią utrzymać włosy w ryzach. Warto poznać więc ulubione kosmetyki Skandynawek i ich urodowe triki.

Dezodorant Aesop

„Zaczynam od niego dzień i zawsze mam go w torbie, którą zabieram na siłownię” – o dezodorancie marki Aesop powiedziała w jednym z wywiadów duńska modelka, Rosmarie Vind. I dodała, że nigdy jej nie zawodzi, a także, że kocha go za ciężki, drzewny zapach (to wetiwer w czystej postaci). To między innymi ze względu na niego, kosmetyk ma charakter uniseks.

Mgiełka do twarzy Beauty Elixir, Caudalie

Z kolei Caroline Sillesen, architektka i projektantka biżuterii, w swojej torebce zawsze ma mgiełkę do twarzy Beauty Elixir francuskiej marki Caudalie (stosuje ją regularnie od ponad siedmiu lat!). Nic dziwnego, to prosty sposób, by się odświeżyć, nawet będąc w pracy i/lub w największe upały. Nie dość, że pięknie i i świeżo pachnie (rozmarynem, miętą, melisą oraz różą) to jeszcze ma właściwości pielęgnacyjne – nawilża i przynosi skórze ukojenie, oczyszcza pory, delikatnie rozświetla i sprawia, że cera staje się bardziej promienna.

Krem do twarzy, Gigi Laboratories

Skandynawki nie wyobrażają sobie także życia bez kremu nawilżającego (czy ktokolwiek w ogóle to sobie wyobraża)? Godny polecenia jest krem do twarzy marki Gigi Laboratories, który przywraca cerze nie tylko odpowiedni poziom nawilżenia, ale i równowagę. A także odmładza, bo stymuluje skórę do produkcji kwasu hialuronowego i kolagenu, dzięki czemu jest ona bardziej napięta i sprężysta. Regularnie stosowany wyrównuje także koloryt cery, bo ma działanie delikatnie rozświetlające.

Balsam do ciała, L:A Bruket

Niezbędnikiem w kosmetyczce Skandynawek jest także balsam do ciała. Do ulubieńców należy kosmetyk szwedzkiej marki L:A Bruket, specjalizującej się w produktach do pielęgnacji skóry i włosów, o naturalnych składach. Balsam do ciała marki nie jest wyjątkiem. Kryją się w nim olejki eteryczne z grejpfruta i lawendy, olej kokosowy, kakao, i masło shea. Pierwsze dwa mają właściwości przeciwzapalne i regenerują skórę, pozostałe – głęboko ją nawilżają, nadają miękkości i wygładzają.

Podkład Lumene Blur

Ale skandynawskie marki kosmetyczne (a tym samym kosmetyki używane przez Skandynawki) to także produkty do makijażu. Fenomenalne znaleźć można w ofercie marki Lumene, która wywodzi się z Finlandii i – podobnie jak większość tamtejszych kosmetyków – czerpie z natury. Szczególnie godny polecenia jest lekki podkład wygładzający Blur, który skutecznie kamufluje wszelkie niedoskonałości, rozszerzone pory czy zmarszczki mimiczne. Sprawia, że skóra nie tylko ma piękny jednolity koloryt, ale i jest zauważalnie gładsza (i lekko zmatowiona). A efekt utrzymuje się do 16 godzin. W sprzedaży dostępnych jest 7 odcieni do wyboru. Każdy na bazie arktycznej wody źródlanej, wyciągu z kwiatów wrzosu, oleju z nasion borówki brusznicy oraz ekstraktu z liści rozmarynu. Dodatkowy plus należy się za filtr przeciwsłoneczny SPF15.

Błyszczyk do ust Glossy Venom, Madara Cosmetics

Inna skandynawska marka, którą warto znać? Madara Cosmetics, która w swojej ofercie ma zarówno produkty do pielęgnacji cery (świetne żele i sera nawilżające i produkty do oczyszczania twarzy), jak i kosmetyki do makijażu (cienie do powiek czy maskary) A także świetne produkty do ust. Do tej ostatniej kategorii należy błyszczyk Glossy Venom, który nie tylko podkręca kolor warg, ale i intensywnie je nawilża. Dostępny jest w trzech odcieniach do wyboru: burgundowym, pudroworóżowym i brzoskwiniowym. Nadaje ustom wysoki połysk i sprawia, że wyglądają na pełniejsze.

Żel pod prysznic La Tulipe, Byredo

Kultowa marka ze Sztokholmu? Byredo, a więc – jak pewnie wiecie – producent perfum i innych kosmetyków, które pachną jak one. Takich jak żel pod prysznic La Tulipe. Zgodnie z nazwą pachnie jak bukiet tulipanów, dzięki czemu każdy poranny prysznic jest jak powitanie wiosny. Odświeża i otula skórę delikatną kwiatową wonią. Najlepiej zresztą samemu się o tym przekonać.

Przeczytaj także

Obserwuj nas na instagramie