TRENDY LIP GLOSS: Klasyki, które chcesz mieć w swojej torebce
Kosmetyk, od którego byłyśmy uzależnione w latach 90., teraz powraca w wielkim stylu. Błyszczyk do ust to już klasyka!
Nie potrzebujesz już nawet portfela. Jedyne, co musisz mieć to telefon i błyszczyk do ust. To właśnie mniej więcej takie wnioski można wysnuć ze zdjęć, które w ostatnim czasie na swoim Instagramie udostępnia Hailey Bieber. Influencerka prezentuje na nim silikonowe etui na smartfona, które wymyśliła na potrzeby swojej marki Rhode. Wyposażone w specjalne uchwyty na błyszczyk do ust, potwierdza, że kosmetyk, z którym nie rozstawałyśmy się w latach 90. XX wieku znów jest najmodniejszym gadżetem sezonu.
Wyświetl ten post na Instagramie
Post udostępniony przez Hailey Rhode Baldwin Bieber (@haileybieber)
30 lat temu (sic!) miał przede wszystkim błyszczeć. Pokrywać usta lepką, lukrowaną powłoką, nierzadko mieniącą się połyskującymi drobinkami. Albo pysznie smakować – jak najbardziej soczyste z owoców (i tym samym przyciągać pocałunki!). Teraz ma także właściwości pielęgnacyjne – intensywnie nawilżające i odżywcze. Czasem także optycznie powiększa usta. Błyszczyk do ust to tego lata absolutne must have. A więc wskazujemy najlepsze.
Błyszczyk do ust L’Absolu Rôsy Plump, Lancôme
Pamiętacie Juicy Tubes od Lancôme? W latach 90. chyba nie było dziewczyny, która owocowych błyszczyków w tubce nie miałaby w swojej kosmetyczce (i na ustach). Po latach francuska marka postanowiła je reaktywować, ale w swojej ofercie ma także inne, nie mniej całuśne propozycje. Przykład? Błyszczyk do ust L’Absolu Rôsy Plump, który nie tylko pozostawia na ustach błyszczącą, satynową powłokę, ale i sprawia, że stają się one pełniejsze. Wyróżnia go obłędny zapach, będący apetyczną mieszanką wanilii i mięty. Śmiało można go więc polecić… zamiast deseru.
Błyszczyk do ust Kylie Cosmetics High Gloss
„Wyczarowuje najpiękniejsze usta do całowania w historii” – to właśnie tymi słowy swój błyszczyk do ust reklamuje Kylie Jenner. I trzeba przyznać, że nie jest to obietnica dana na wyrost. Błyszczyk, dostępny w 18. odcieniach do wyboru – od przezroczystego, pozostawiającego na ustach jedynie (i aż!) efekt lustrzanej tafli po intensywną czerwień – nie tylko dodaje wargom kolorytu i blasku, ale i sprawia, że wyglądają na większe. A także są aksamitnie miękkie. To ostatnie to zasługa ukrytych w kosmetyku naturalnych olejków pielęgnacyjnych. „Cudowny błyszczyk, ślicznie się mieni (…), nie czuć w nim drobinek. Nie wysusza”, „Uczucie nawilżonych ust, zostaje jeszcze na długo po tym jak już „zjemy” kolor”, „Miałam już kilka sztuk, będę mieć na pewno jeszcze więcej” – to tylko wybrane z pozytywnych opinii, które można znaleźć na stronie Douglas.pl, gdzie dostępny jest błyszczyk.
Błyszczyk do ust Duck Pump, NYX
Absolutnym hitem jest błyszczyk do ust Duck Plump marki NYX, który nie ma sobie równych jeśli chodzi o optyczne powiększanie. Jego sekret tkwi bowiem w recepturze na bazie peptydów kolagenowych i olejku imbirowego, dzięki którym do ust dociera więcej krwi, co powoduje, że naprawdę (i szybko!) stają się pełniejsze. Trzeba się jednak przygotować się na charakterystyczne uczucie mrowienia i chłodu, które pojawia się na początku. To jednak najlepszy znak, że kosmetyk naprawdę działa. Niezależnie od tego po który z 18. dostępnych kolorów sięgniesz. Ciekawostka? To właśnie ten błyszczyk był gwiazdą programu telewizyjnego „Czas na Show. Drag me Out”. Nawet najwęższe usta potrafi zamienić w „kaczy dziubek”.
Błyszczyk do ust Paradise Aurora Shine Lip Treatment, Dear Dahlia
Estetkom do gustu przypadnie błyszczyk do ust marki Dear Dahlia, którego złoto-marmurowe opakowanie nie mogłoby być bardziej eleganckie. To błyszczyk o właściwościach przeciwstarzeniowych (zawarty w nim wyciąg z kwiatu dalia to silny przeciwutleniacz), który skutecznie nawilża i odżywia usta. Efekt wow gwarantowany!
Błyszczyk do ust Shimmer Gel Gloss, Shiseido
Status kultowego ma błyszczyk Shimmer Gel Gloss japońskiej marki Shiseido. Dostępny w 7. odcieniach do wyboru (różowych i brzoskwiniowych) pokrywa usta lśniącą powłoką, ale ich nie skleja. A przy tym skutecznie je pielęgnuje – intensywnie nawilża nawet do 12 godzin! To odrobina luksusu na wyciągnięcie ręki, dlatego naprawdę warto mieć go w kosmetyczce.