Pudrowe pastele i makijaż rodem z Pinteresta

Pastelowy makijaż miały na sobie modelki na pokazach najbardziej prestiżowych domów mody. Rozbielone kolory w makijażu lansuje także Pinterest, który nie kryje fascynacji latami 80. XX wieku. Efekt końcowy jest jednak bardzo nowoczesny.

pastelowy makijaż

Pastele na wiosnę? Przełomowe… Tak można by było sparafrazować słowa Mirandy Priestly, surowej naczelnej fikcyjnego magazynu o modzie „Runway” z filmu „Diabeł ubiera się u Prady”. A jednak to właśnie one – obok kwiatów – pojawiają się wśród dominujących trendów na cieplejszą część roku. Rozbielone kolory hitem są zresztą nie tylko w szafach, ale i w makijażu. Wiosna A.D. 2024 nie jest tu wyjątkiem.

Pastelowy makijaż na wybiegach

Na największych światowych wybiegach pastele pojawiły się w kilku (jeśli nie kilkunastu) odsłonach. Rozbielone róże i odcienie brzoskwiniowe podkreśliły policzki. Z kolei na powiekach pojawiły się błękity, fiolety i zielenie. Nie tylko pod postacią świeżej i energetycznej wersji smoky eyes, ale także barwnych jaskółek, a nawet nieregularnych abstrakcyjnych plam. Wystarczy zobaczyć, co działo się na pokazach domów mody, takich jak: Giorgio Armani, Antonio Marras, Mugler, Guillaume czy Andreas Kronthaler for Westwood.

Pastelowy makijaż z Pinteresta inspirowany latami 80. XX wieku

Największą furorę zrobił jednak pastelowy makijaż z pokazu AZ Factory, czyli marki odzieżowej założonej przez nieodżałowanego Albera Elbaza. Makijażyści marki ewidentnie zainspirowali się makijażem z lat 80. XX wieku, a konkretnie niebieskimi cieniami do powiek w duecie z ustami w mocnym kolorze, czyli połączeniem do niedawna uchodzącym za trochę obciachowe. Teraz nie ma modniejszego, o czym dodatkowo zapewnia nas Pinterest, którego użytkowniczki chętnie odtwarzają look. Z tą różnicą, że sięgają nie tylko po błękitne, ale i jasnofioletowe cienie do powiek. Konkretnie – w liliowym odcieniu (taki make up także pojawił się zresztą na pokazie AZ Factory).

Za pomocą pastelowych cieni podkreślamy nie tylko górną, ale i dolną powiekę. Możemy to zrobić palcami, tak, by kosmetyk wyglądał na naturalnie roztarty. Potrzebne kolory znajdziecie w palecie cieni do powiek marki Morphe, która kryje w sobie także praktyczne lusterko. A oprócz pasteli także bardziej żywe barwy, również w wersji metalik. Wszystkie intensywnie kryjące i mocno napigmentowane.

Oczy dodatkowo można podkreślić maskarą. Klasyczną – czarną albo w ekstrawaganckim białym kolorze. Ta od Yves Saint Laurent nadaje rzęsom maksymalnej objętości – pogrubia i ultrawydłuża. A dostępna jest w trzech kolorach do wyboru: czarnym, brązowym i niebieskim.

Wbrew starej zasadzie, by robiąc makijaż postawić tylko na jeden mocny akcent – oczy albo usta – w tym sezonie nie zamierzamy się ograniczać. Pastelowe powieki najlepsze wrażenie robią bowiem w połączeniu ze szminką w żywym, głębokim kolorze. Najlepszy wybór? Pomadka w kolorze soczystej pomarańczy, energetycznym i nieoczywistym (jak u AZ Factory). Albo w odcieniu nieco ciemniejszym, bo strażackiej czerwieni (jak na Pintereście). Numer 302 (Energetic) marki Giorgio Armani będzie doskonałym wyborem, choć jeśli chodzi o tę szminkę, dostępne jest jeszcze 14 innych, równie pięknych odcieni.

Płótnem dla barwnych akcentów niech będzie nieskazitelna cera. O jej wygładzenie i wyrównanie kolorytu zadba dobry podkład. Na przykład Clinique Even Better. Delikatnie matujący i rozjaśniający, a przy tym chroniący skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych, bo zawierający filtr SPF15. Ten podkład w składzie ma rownież witaminę C, która – przy regularnym stosowaniu – niweluje przebarwienia.

O wykończenie makijażu zadba róż (a więc kolejny pastel), którym delikatnie podkreślamy kości policzkowe. Chodzi o to, by rumieniec wyglądał jak najbardziej naturalnie.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. 

Bądź na bieżąco z poradami i nowościami! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Przeczytaj także

Obserwuj nas na instagramie