Lekki, świeży i dziewczęcy: Jak wykonać everyday summer make up?

Everyday summer make up to udany kompromis między pełnym makijażem, a kosmetycznym minimalizmem, który pozwala skórze oddychać. Idealny na lato!

Nie obciąża nadmiernie cery, ale pozwala wyglądać olśniewająco. I to dosłownie, bo zostawia na skórze promienny efekt glow, a także wrażenie skóry muśniętej słońcem. Wypoczętej, promiennej i nieskazitelnej, ale w naturalnym wydaniu. Everyday summer make up, jak sama nazwa wskazuje, to lekki makijaż na lato, idealny do noszenia na co dzień. Tym bardziej, że jego zrobienie nie jest ani czasochłonne, ani skomplikowane. Jedyne czego potrzebujesz to 6 kosmetyków.

Podstawą everyday summer make up jest… kosmetyk do pielęgnacji. Konkretnie – serum do twarzy. Obowiązkowo z filtrem SPF (im wyższy, tym lepszy), który ochroni cerę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Szczególnie polecamy serum Sun Drops SPF 50 marki Alkmie, które dzięki wysokiej klasy organicznym filtrom chemicznym na promienie UVA i UVB działa jak tarcza, a przy tym ma właściwości pielęgnacyjne. Intensywnie nawilża i świetnie się sprawdza jako baza pod makijaż.

Po nałożeniu serum, czas na wyrównanie kolorytu cery. Latem zamiast tradycyjnego podkładu warto wybrać lekki krem koloryzujący. Taki jak krem BB marki Paese. W czym jest lepszy od innych? Zawiera kwas hialuronowy, który nie tylko dogłębnie nawilża skórę, ale i wygładza ją i zapewnia jedwabistą miękkość. Efekt potęgują oleje z opuncji figowej i dzikiej róży. Woda z bergamotki – łagodzi podrażnienia i tonizuje, a wyciąg z omanu wielkiego chroni skórę przed zanieczyszczeniami, szkodliwym wpływem światła niebieskiego i stresu oksydacyjnego. Plus należy się nie tylko za naturalny skład, ale i krycie uzależnione od potrzeb – formuła kosmetyku umożliwia jego stopniowanie. Naturalny efekt glow jest dodatkowym atutem.

Teraz czas na efekt skóry muśniętej słońcem (tyle że bez opalania). Uzyskać go można przy pomocy bronzera. Odrobinę nakładamy na kości policzkowe i czoło (tuż przy lini włosów), ale musnąć warto też szyję oraz obojczyki. Postawcie na bronzer Terracotta marki Guerlain, dostępny w 6 odcieniach do wyboru (każdy idealny na lato), który zachwyca już za sprawą eleganckiego opakowania.

Podkręcić można także rumieniec, w czym pomoże róż do policzków. W tym sezonie to jeden z ulubionych kosmetyków makijażystów! Którzy nie tylko podkreślają nim policzki, ale i odrobinę nakładają na czubek nosa. Dzięki temu skóra wygląda na naturalnie zarumienioną – jak po porannym joggingu.

Kolejny krok to nałożenie rozświetlacza. Aplikujemy go przede wszystkim na kości policzkowe – tuż nad linią zaznaczoną bronzerem. Warto to robić przy pomocy specjalnego pędzla, bo przyda się on także do nałożenia rozświetlacza na górną część powieki, tuż pod brwiami, na łuk kupidyna albo większy fragment skóry nad ustami. By skóra wyglądała promiennie, nie ma co się ograniczać. Mieniące się na słońcu drobinki wyglądają naprawdę hot. Po jaki rozświetlacz sięgnąć? Make Up Honey Glow Powder z linii Douglas Collection będzie znakomitym wyborem. Niczym kameleon dopasowuje się do skóry, zapewniając jej słoneczny blask i jedwabiste wykończenie.

Kropką nad i niech będą podkreślone usta. Zapomnijcie jednak o czerwonej szmince. Efekt ma być bardzo naturalny, taki, jakbyś w ogóle nie robiła makijażu (albo przynajmniej prawie). Sięgnąć warto więc po błyszczyk w płynie – bezbarwny, ale połyskujący za sprawą metalicznych drobinek ukrytych w formule. Albo w kolorze jak najbardziej zbliżonym do naturalnego koloru ust. Tylko tyle i aż tyle!

Przeczytaj także

Obserwuj nas na instagramie