Glossy skin i matowe usta: nowa jesienna równowaga

Tej jesieni makijażyści stawiają na kontrast: matowych ust oraz świetlistej i wyglądającej na lekko wilgotną skóry. Podpowiadamy, po jakie kosmetyki sięgnąć, by uzyskać efekt.

Efekt glossy skin, choć od kilku sezonów wpisuje się w trendy, popularnością cieszy się niezależnie od tego, czy akurat jest modny czy też nie. A także niezależnie od sezonu – nie ma znaczenia, czy jest lato czy może nadeszła już jesień. Nic dziwnego, kto nie chciałby mieć cery promiennej i pełnej blasku, która wygląda na lekko zroszoną poranną rosą? Dobra wiadomość? By uzyskać efekt mokrej i świetlistej cery wystarczy sięgnąć po odpowiednie kosmetyki, pamiętając o tym, że równie ważne (a może nawet ważniejsze) jak te do makijażu są te do pielęgnacji. Podstawą glossy skin jest bowiem odpowiedni poziom nawilżenia skóry, pierwszy krok w kierunku naturalnego glow. To dlatego zanim sięgniesz po rozświetlacz (o czym za chwilę), zaopatrz się w dobry krem nawilżający. Doskonałym wyborem będzie krem do twarzy marki by Terry, który w składzie ma aż 8 rodzajów kwasu hialuronowego (o trzech masach cząsteczkowych), które skutecznie wnikają w głąb skóry, poprawiając jej nawilżenie aż o 87% (przy okazji wypełniając zmarszczki od środka). Z kolei niacynamid i fitoskwalan dodają cerze blasku i wyrównują jej koloryt, bo niwelują przebarwienia.

Intensywnie nawilżające działanie kremu wzmocni serum o podobnych właściwościach. Szczególnie warto postawić na kosmetyk z witaminą C, która delikatnie rozjaśnia cerę, wyrównując jej koloryt i sprawiając, że wygląda bardziej promiennie. Hitem jest rozświetlający koktajl multiwitaminowy Valo marki Lumene, który nawilża skórę, odżywia i przywraca jej młodzieńczy blask. „Twarz jest po nim mega rozświetlona (…), a zapach cudny” – chwalą internautki. To zasługa składników, takich jak: malina moroszka, nordycka żurawina, borówka brusznica oraz witaminy C, E oraz B3 i B5.

Od czasu do czasu na twarz warto nałożyć także maskę intensywnie nawilżającą – na bazie kwasu hialuronowego, aloesu albo róży damasceńskiej. Takiej jak Aqua Bomb Sleeping Mask marki Belif, która jest jak szklanka wody (albo dwie) wypita przed położeniem się spać. Ta żelowa maska na noc momentalnie przynosi skórze ukojenie, intensywnie nawilża i odświeża, a dzięki składnikom, takim jak wrzos zwyczajny i przywrotnik łagodzi także stany zapalne, łagodnie oczyszcza i dodaje blasku.

Kolejny kosmetyk do pielęgnacji, po który warto sięgnąć, chcąc uzyskać efekt glossy skin? Tonik rozświetlający – najlepiej taki o właściwościach delikatnie złuszczających. Hitem jest Glow Tonic marki Pixi z dodatkiem kwasu glikolowego, który nie tylko naturalnie rozjaśnia, ale pomaga pozbyć się obumarłego naskórka – dla jeszcze lepszej gładkości. Dotlenia, ujędrnia i – zgodnie z nazwą – zapewnia cerze efekt glow.

 

Teraz czas na makijaż. Dla efektu świetlistej i lekko wilgotnej cery kluczowy jest wybór podkładu, bo ten nie może wysuszać ani powodować efektu maski – skóra powinna być nieskazitelna, ale jak najbardziej naturalna. Podkład ma więc nie tylko kryć, ale i nawilżać. Idealnym wyborem będzie fluid do twarzy marki Laura Mercier Natural Dewy, dostępny w ponad 20 odcieniach do wyboru. Skutecznie maskuje wszelkie przebarwienia i niedoskonałości (zwłaszcza, że krycie można stopniować), a jednocześnie pozwala zrobić makijaż typu „no make-up” – z modnym zroszonym finiszem. A dzięki prebiotykom i ekstraktowi z liści malin pozwala utrzymać odpowiedni poziomu nawilżenia skóry oraz wzmacnia jej barierę ochronną. W sam raz na jesień!

Teraz czas na odrobinę różu do policzków. Obowiązkowo o kremowej formule, która naturalnie wtapia się w skórę i pięknie łączy się z rozświetlaczem – ostatnim krokiem w kierunku glossy skin. Hitem jest jedwabisty róż w kremie marki Inglot, który pozostawia na skórze (prawie) naturalny rumieniec.

Dobrze by było, by rozświetlacz także miał kremową formułę. Łatwą aplikację i możliwość łączenia z innymi kosmetykami zapewni Chubby Stick marki Clinique, czyli rozświetlacz w poręcznym sztyfcie. Fantastycznie podkreśla rysy twarzy, pozostawiając na niej satynowe wykończenie  – kwintesencję glossy skin!

Nie zapomnij skontrastować go z matem na ustach. W tym celu sięgnij po szminkę Caviar Smoothing Matt marki Laura Mercier, która choć zapewnia matowe wykończenie, nawilża usta, dzięki czemu nie wysuszają się i nie pierzchną. Wśród 15 kolorów do wyboru z pewnością znajdziesz ideał dla siebie – niezależnie od tego czy wolisz dyskretny pudrowy róż czy mocno nasycony i bardzo modny burgund.

Przeczytaj także

Obserwuj nas na instagramie