Emily w Paryżu: Kosmetyczne triki z nowego sezonu serialu, który jest hitem Netfliksa

Choć to przede wszystkim stylizacje są gwiazdą głośnego serialu Netfliksa „Emily w Paryżu” (no, nie licząc wątków miłosnych), warto także zwrócić uwagę na mistrzów drugiego planu – użyte w serialu kosmetyki i wykonane dzięki nim makijaże. W końcu to właśnie one mistrzowsko dopełniają look granej przez Lily Collins, tytułowej bohaterki, Emily Cooper. A te z 4. sezonu produkcji zasługują co najmniej na nagrodę Emmy (przyznawany serialom odpowiednik Oscara). Jak (i jakimi kosmetykami) je wykonać, opowiedziała główna makijażystka produkcji, Aurélie Payen. Wprawne oko (a nasze takie jest) godne polecenia produkty dostrzeże też oglądając nie tylko serial, ale i jego zwiastun.

Czysta cera to podstawa, czyli szczoteczka Foreo Luna 4 mini

Zacznijmy więc od tego, co najbardziej rzuca się w oczy. A więc od niedużej, ale bardzo charakterystycznej szczoteczki, którą z łatwością można dostrzec na łazienkowej półce Emily (i Mindy). Ze względu na jej okrągły kształt i intensywnie różowy kolor, nie mamy wątpliwości, że to Foreo Luna 4 mini – 2-strefowe, silikonowe urządzenie do dogłębnego oczyszczania twarzy, które jest podstawą codziennej pielęgnacji Francuzek, w tym samej Aurélie Payen (makijażystka nie kryje swej fascynacji produktami Foreo). Nic dziwnego. Wystarczy minuta masażu szczoteczką, by usunąć z twarzy 99% zabrudzeń, w tym nadmiar sebum, pot i pozostałości makijażu. I tym samym skutecznie zapobiec pojawieniu się wyprysków i zaskórników. Optymalne efekty przynosi zresztą choćby 30 sekund stosowania urządzenia, które nie tylko hiper dokładnie oczyszcza cerę, ale i przygotowuje ją na przyjęcie składników aktywnych z kosmetyków. „To podobne uczucie dla twojej skóry jak dla zębów zaraz po umyciu” – chwali szczoteczkę Aurélie Payen. Nic dziwnego, że ten gadżet jest już kultowy!

A skoro jesteśmy przy pielęgnacji cery, warto wspomnieć też o kremie nawilżającym, jaki można dostrzec w łazience Emily obok szczoteczki Foreo Luna. Mowa o kremie L’Occitane Immortele Divine – o właściwościach przeciwzmarszczkowych i niwelujących przebarwienia (w słoiczku w żółtym kolorze). Godny polecenia (zwłaszcza w upały) jest także lekki krem marki – Immortelle Precieuse SPF 20. On także skutecznie wygładza i ujędrnia skórę, a przy tym chroni je przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.

Sekret gładkiej cery Emily w Paryżu? Puder Hyaluronic-Hydra Power 8HA paryskiej marki By Terry

Ale sekretem nieskazitelnej cery Emily w Paryżu jest nie tylko krem nawilżający, ale i wygładzający (sypki) puder o właściwościach pielęgnacyjnych. Konkretnie – Hyaluronic-Hydra Power 8HA paryskiej marki By Terry, którego Aurélie Payen używała na planie. To fenomenalny produkt, bo nie tylko bezbłędnie wyrównuje koloryt cery i maskuje niedoskonałości, ale zwęża pory, przeciwdziała niedoskonałościom, absorbuje sebum (ale ze względu na zawartość kwasu hialuronowego nie wysusza), wygładza cerę i zapewnia jej jedwabiste wykończenie.

Alternatywa? Puder prasowany marki Laura Mercier – Translucent Ultra-Blur, który również zawiera kwas hialuronowy, a oprócz tego także aminokwasy i krzemionkę. Na skórę działa jak retusz – sprytnie ukrywa niedoskonałości i zmarszczki oraz skutecznie utrwala makijaż na 16 godzin!

Czerwień i róż, czyli makijaże z 4. sezonu „Emily w Paryżu”

Skoro akcja serialu dzieje się w Paryżu, w kosmetyczce (i na ustach) Emily musiała się znaleźć czerwona szminka. A makijażystka produkcji zdradziła, jaka konkretnie. Chodzi o Rouge Dior o numerze 999 (Velvet). Intensywnie czerwona. Zapewniająca satynową gładkość i eleganckie matowe wykończenie.

„Czerwona szminka to bardzo francuska rzecz. Do tego czarny eyeliner, dużo maskary. Czasami nic na twarzy, ale czerwona szminka musi być” – podkreśla Aurélie Payen. Przy okazji polecając tusz do rzęs, którego używała na planie – Diorshow Pump N Volume.

W 4. sezonie „Emily w Paryżu” ważną rolę odegrał też róż. Po jaki kosmetyk sięgnąć, by uzyskać równie efektowny i (prawie) naturalny rumieniec? Doskonałym wyborem będzie połączenie różu i bronzera – Complexion Rescue Blonzer barki Bare Minerals w odcieniu Kiss of Pink. Dzięki żelowo-kremowej formule kosmetyk fenomenalnie wtapia się w skórę, zapewniając jej półprzezroczysty blask.  A zawarte w nim jedwabiście rozświetlające mikrocząsteczki mineralne zmniejszają widoczność porów i niedoskonałości. Hit! Tym bardziej, że to kosmetyk wielofunkcyjny, a Francuzki takie uwielbiają.

Przeczytaj także

Obserwuj nas na instagramie